Dzwonek do drzwi. K. idzie otworzyć. Przed drzwiami zastaje jakąś obcą kobietę.
- Słucham Panią?
- Jest może mama albo tato?
- Pani sobie kpi?
- No nie, chciałam porozmawiać z mamą albo tatą...
- Pani droga... ja mam bardziej 30 niż 20 lat i tylko tak szczeniacko wyglądam...
- A to ja chyba sie pomyliłam...
- I to nawet bardzo...
K. z fochem wróciła do mieszkania i opowiedziała wszystko U.
Myślała, że ten ją zrozumie acz ten germański szyderca zapytał ją o dowód osobisty...
Nie dalej jak tydzień wcześniej K. chciała przejść między grupką nastolatków przed szkołą. Ze szkoły wybiegła nauczycielka i zaczęła krzyczeć na młodych gniewnych, że mają iść na lekcje. K. musiała przystanąć i poczekać aż młodzi się rozejdą. Tak, jej tez się oberwało i dostała reprymendę za stanie i gapienie się, podczas gdy powinna być już w klasie...
K. chyba powinna się jakoś postarzyć...
Dawno się tak nie uśmiałam!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle wierz mi -długo miałam tak samo - pamiętam jak w zatłoczonym tramwaju dwaj panowie dość głośno i szyderczo komentowali jak teraz młode mają dzieci - aż się wkurzyłam i wysiadając powiedziałam ile mam lat, czy pokazać dowód,że od dawna jestem mężatką i czy to moja wina,że tak młodo wyglądam.I czy myślą,że to miło wysłuchiwać takich uwag?Przepraszali tłumacząc ,że to nie o mnie, ale od razu ich zgasiłam,że innej młodej nie widzę.Pamiętam,że prawie ryczałam tak mi było przykro!
Ale nie martw się -na STAROŚĆ się przydaje;))
Ehh myslalam ze takie komentarze mozna spotkac tylko w opowiesciach ale widze ze nie...
UsuńProszę o zeskanowanie dowodu osobistego i opublikowanie na blogu. Inaczej gadać nie będziemy. :)
OdpowiedzUsuńMnie się zdarzyło na wiosnę przechodzić koło uniwerka. Tłum studentów czekał, jakieś kolokwium cy cóś. Studenci zaczęli wchodzić do środka. Trzech spóźnialskich doszło do mnie szybkim krokiem i za frak mnie z tekstem "dalej, bo się spóźnimy". A ja mam bardziej 40 niż 30 lat :)
No wiesz zostac wzieta za studentke to komplement. Mnie zwykle biora za jakies liceum i jak probuje cos w imieniu U. zalatwic a nie znaja mnie ludzie to traktuja troche z przymrozeniem oka. Niedawno bylismy z U. u niejakiej pani mecenas na mediacjach i zaczela mnie powaznie traktowac dopiero jak sama sobie dalam prawo glosu i zadalam niewygodne dla niej i drugiej strony pytanie.
UsuńEj, dziewuchy, tez macie problemy... Gdy młode kobiety puszczają mnie przodem, to mi, staruchowi głupio :(
OdpowiedzUsuńSzwejku, stary to Ty bedziesz jak Ci zaczna ustepowac miejsca w tramwaju czy autobusie :)
UsuńZreszta... starosc to stan umyslu ;)
Luzz...jeszcze trochę, a status stacztecznej pani L. nada Tobie powagi :P
OdpowiedzUsuńFrau L.! :P
Usuńmialam kiedys takiego kolege w pracy. przez telefon mial piekny, niski glos, pewnosc siebie i niezlomna, meska doroslosc. jak szlismy na prezentacje do klienta to sie czasem podsmiewali: a co ty tu z jakims nieletnim przyszlas? praktykant? co on sie nameczyl, zeby sie dorosle wygladac a facet mial 35 lat.
OdpowiedzUsuńfajnie jest jednak mlodo wygladac, bo dostaje sie takie impulsy od swiata, ze jest sie mlodym wiec... jest sie mlodym.