K. sie pakuje. Jedzie razem z U. do Bawarii na prawie 2 miesiace.
Spakowala 2 walizki najpotrzebniejszych ubran - przeciez nie wie co bedzie chciala akurat ubrac danego dnia. Spakowala tez kilka ksiazek do czytania, kilka kucharskich, kilka do niemieckiego, komputer, tablet graficzny, ulubione foremki do pieczenia (przeciez w Niemczech takich nie ma)...
U. tak spojrzal i zagail:
- Ale ty kochanie wiesz ze tu jeszcze wracamy, tak?
No... niby tak, ale skad K. ma wiedziec co jej bedzie potrzebne w Bawarii???
Się nie zna! Nie słuchaj go! :)
OdpowiedzUsuńFacet!phi!;))
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze;)
Ja Ci się wcale nie dziwię! Jakbym jechała na dwa miesiące to też bym pewnie połowę mieszkania ze sobą zabrała :P
OdpowiedzUsuńudanego wyjazdu :))
Wiedziałam, że mnie zrozumiecie! bo jak tu można było wziąć MNIEJ rzeczy? U. ostatecznie uznał że "kobieta nigdy nie ma za duzo rzeczy" ;)
OdpowiedzUsuńdo bardzo dobrych wniosków doszedł.. :P
UsuńBuhahaha uśmiałam się! :D Zawsze mam problem z domknięciem walizki :D a nikt z rodziny nie rozumie po co mi tyle rzeczy. A ja nie potrafię oprzeć zabrania, których najchętniej rodzice by mnie zabili wzrokiem ;D Miłej podróży! :)
OdpowiedzUsuńostatnio jak malina pojechala do dziadkow na... dwie noce, tesciowa widzac walizke, torbe, torebke i kuferek zapytala: rozumiem, ze malina zostaje u nas do wakacji?
OdpowiedzUsuń+++++
2 miesiace w bawarii? tam gdzie mysle?
Lylowa, ja jeszcze poważnie rozważałam zabranie ekspresu do kawy. Nie zabrałam bo... już sie nie zmieścił :)
UsuńTak, tam gdzie myślisz :) Ale teraz bedziemy duzo, dużo częsciej w Bawarii niż we Wro, więc się na tej kawie w koncu spotkamy :)
super! jakby zabraklo ekspresu do kawy, to ... daj znac, my mamy caly zapas roznej wielkosci bialetti:-)
OdpowiedzUsuń