wtorek, 7 sierpnia 2012

Krzywa K.

Co do prostowania przegrody to K. zrezygnowała. Nie, nie żeby kierowała się wyłącznie paniką. Ot, zauważyła, że szacownej maluteńkiej klinice bardziej zależy na wyprostowaniu przegrody niż samej K. Zależało im tak bardzo, że zrobili jej przez zabiegiem badania krwi i olali totalnie fakt iż wyszły bardzo złe. K. dowiedziała się o tym tylko dlatego, że postanowiła je wcześniej odebrać i pokazać swojemu lekarzowi pierwszego kontaktu, który to zrobił wielkie oczy, zakazał wszelakich interwencji chirurgicznych i zlecił powtórne badania. Wyszły ok, więc był to tylko błąd, ale K. straciła zaufanie do tegoż przybytku bo nie wie czy nie olali jeszcze czegoś byle tylko przeprowadzić zabieg. Ostatecznie ten przybytek do tej pory ma złe wyniki i do tej pory nie raczyli o tym poinformować K. Strach pomyśleć, co byłoby, gdyby wyniki były rzeczywiście złe a K. nie zainteresowała się wcześniej jak wyszły. Dopiero teraz K. skojarzyła, że nikt nie zapytał K. czy ona chce robić ten zabieg właśnie tam. Skierowanie powędrowało z rąk lekarza prosto do pani koordynator od zabiegów. Na to K. wcześniej nie zwróciła uwagi, bo przybytek cieszy się opinią najlepszej placówki laryngologicznej we Wrocławiu i nawet naiwnie cieszyła się, że się uda tak szybko właśnie u nich.

Tak więc K. będzie chodzić po świecie z krzywą przegroda nadal :) Przynajmniej do czasu, kiedy co najmniej 2 różnych specjalistów orzeknie, że trzeba prostować :)

Tak więc nauczka dla potomnych: nawet jak wszyscy dookoła trąbią, że dana instytucja jest super, to przyjrzyjcie się jej sami bardzo krytycznie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz