sobota, 16 lutego 2013

Klapiący urok K.

Sobota. K. i U. plany co do tego dnia mają dziś nieco jakby sprzeczne. U. chce oglądac film - co oznacza egipskie ciemności w kuchni i w salonie (bo U. lubi mieć całkiem ciemno do oglądania filmu) a K. by chciała coś robić własnie w kuchni...
Tak więc K. wydumała kompromis, że potem jak będzie już ciemno na dworze to ona obejrzy z nim dowolny film - nawet bez polskich napisów... przedstawia więc pomysł wspomagając się urokiem osobistym, robiąc umizgi... uśmiechy... mrugając zachęcająco oczami...
- przestań klapać oczami! - rozkazał U. śmiejąc się z K.

K. klapać przestała... bo trudno klapać oczami śmiejąc się do ropuku ;)




1 komentarz: