Piątek, trzynastego. K. czeka na egzamin teoretyczny we wrocławskim WORD i tak sobie gada z pozostałymi kandydatami i snuje plany...
- teraz jak zdam tą teorie to chce sie zapisac na praktyczny na poniedziałek ewentualnie wtorek bo w środe wyjeżdzam i chce mieć to prawko z głowy - rzekła K.
- a zdawałaś już? - zapytał zaintrygowany Ktoś
- nie, przeciez bym tu teraz nie stała - odpowiedziała zdziwona K.
- czyli nigdy wczesniej nie zdawałaś żadnego egzaminu na prawo jazdy, przyszłaś dziś tu po raz pierwszy, chcesz zdac teraz teorie i w poniedziałek/wtorek praktyczny ?
- no dokładnie tak - potwierdziła K.
- aha, no to powodzenia :) - odrzekł Ktoś z ironicznym uśmiechem...
Nadszedł poniedziałek...
K. czeka w poczekalni z innymi zdającymi na egzamin praktyczny. Próbuje zagadywac z nudów ale kogo by nie zagadała to zdawał po raz któryś, bez nadzieji w oczach...
K. widzi że ten sam egzaminator w któtkim czasie wraca po raz czwarty po następnego kandydata
- spoko, my ich z tego placu wywieziemy ;) - żartuje K. do innych czekających
- taaa, jassne... - odpowiadają pełni entuzjazmu kandydaci
K. postanowiła więcej nie zagadywać, co by się nie zarazić...
I zdała, za pierwszym razem ;) tak jak chciała i kiedy chciała :)
Oczywiście ta pełnia optymizmu nie przeszkodziła K. na 10 minut przed przyjazdem do WORD się rozpłakać w swojej elce (bo jej nie wyszło zawracanie ku wielkiemu niezadowoleniu Instruktora), czym niemal przyprawiła go o zawał ;)
Egzaminatorka także przeżyła szok gdy K. oznajmiła jej, że nie będą jechały Clio i wręczyła jej kluczyki do Corsy (bo na karcie egzaminu nie wydrukowała się informacja "auto własne" )
Odgryzła się za to, między "łukiem" a "górką" hamując ostro (co na egzaminie oznacza koniec definitywny z dopiskiem "negatywny" )
- ja tylko sprawdzałam hamulce ;) - oznajmiła z uśmiechem przerażonej K. Pani Egzaminatorka ;)
I nie, K. nie poleca wierzyć w miejskie legendy o egzaminatorach, swój egzamin będzie wspominać całkiem miło :) K. od Pani Egzaminatorki usłyszała nawet "prawa wolna" przy wyjeżdżaniu z parkingu. Ewidentnie była człowiekiem ;)
Gratulacje :) Też zdałam za pierwszym razem, ale to było miliard lat temu :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny gratulacje :)) mój egzamin też nie należał do najgorszych ;)
OdpowiedzUsuńWażne podejście -moja Pysia zdała za pierwszym razem
OdpowiedzUsuń:)
Mnie stres zeżarł kompletnie i plac oblałam 5 razy.Za to na mieście poszło rewelacyjnie :)
jkjfdkcfjdsjdkhskjdjxbvssas
OdpowiedzUsuńchciałam zaznaczyć, że ten komentarz napisał Grzesiu:)
UsuńI Grzesiu do mnie zawitał??? no to bardzo mi miło :)
Usuńtyle, że nie wiem co mu na to odpisać ;)
hmm... może jsdsahgdhsadsadhah ? jak zrobiłam jakiś błąd, to niech mnie poprawi :)
w końcu rozumiem, czemu wcześniej nie mogłam doczytać ;-)
UsuńWow :) Brawo!!! Wbrew optymizmowi K. dodam nieśmiało - znając trochę historie z 'placu boju' - że to jednak wielki wyczyn. Mimo że mnie się udało za drugim razem (w ośrodku, który wtedy już słynął z bardzo wysokiej 'oblewalności'), śmiem wątpić czy teraz zdałabym w ogóle...
OdpowiedzUsuńUważam, że najwięcej zależy od dobrego przygotowania. Najpierw uczyłam się w innej szkole i nie mogłam przez wewnętrzny egzamin przejść. Wnerwiłam się i poszłam do innej która zdawalność ma na poziomie 61,3% aktualnie. Mój instruktor w II półroczu 2013 na egzamin wypuścił 18 osób i wszyscy zdali za pierwszym razem. Co się najeżdziłam, to moje, pare razy miałam ochote tego gościa udusić co prawda, ale efekt końcowy był taki, że absolutnie w każdym momencie, niezależnie od tego gdzie sie znalazłam i co kazała egzaminatorka, wiedziałam dokładnie co mam robić i na co zwrócić uwage. Dałam też rade z kierowcami uważającymi że "L" to nie samochód i można mieć w d... że akurat ma pierwszeństwo i nie mieli oni pojęcia, że to jest egzamin bo zdawałam "swoją L bez oznaczeń numerów i napisów "egzamin"(L egzaminacyjne z kolei we wrocku są przez innych kierowców traktowane niemal jak pojazdy uprzywilejowane i wszyscy chcą "pomóc zdać" ;)
UsuńA czy U. pochwalił K. za wybitne osiągnięcie?
OdpowiedzUsuńtak, wszystkim opowiada, że zdałam za pierwszym razem a jego bratowa dopiero za 4-tym ;)
Usuńdzieki :)
OdpowiedzUsuńserdeczne życzenia noworoczne dla K. i U. :)))
OdpowiedzUsuń