piątek, 7 grudnia 2012

Obrączki

K. i U. postanowili dziś wybrać obrączki. K. myślała, że jak wejdą do jubilera, to rzucą okiem na wszystkie dostępne, powiedzą "O, te" po czym zmierzą i zamówią...
Tymczasem, gdy jedna obrączka pasowała na K. to druga na U. była za cienka, źle leżąca jakaś... i odwrotnie... Te natomiast które bardzo podobały się im w katalogu, na żywo okazały się równie ładne, ta dla U. była idealna, niestety ta dla K. okazała się jakaś toporna i mało kobieca... Zwiedzili ostatecznie 2 sklepy. W obydwóch zatrzęsienie obrączek matowionych, które to najbardziej podobały się K i U. Jednak uczciwy sprzedawca przestrzegł, że te matowione, z biegiem czasu się przecierają, obrączki wtedy trzeba oddać do odświeżenia a za każdym odświeżeniem kruszca ubywa... Nie lada problem bo obrączki przecież mają służyć całe życie...

Stąd pytanie K. do tych juz zaśubionych:
Nosicie matowe obrączki? Jak się sprawują? A może jakiś inny kruszec niż złoto tudzież białe złoto? Możecie coś odradzić lub polecić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz