środa, 2 lipca 2014

Machloje notarialne

O tym, że K. i U. znaleźli dla siebie piękny kawałek na tej planecie, już było. Teraz przypomnijmy, że ów piękny kawałek Świata znajduje się w Polsce...
Dobre 2 dni przed spotkaniem u notariusza, wyszło, że U. nie może kupić tej działki... No nie i koniec. Bo w papierach stoi, że to działka rolna jest i jeszcze 12 lat temu się krowy na niej pasły. A obcokrajowiec, bez zgody Mądrych Panów z MSW takiej działki kupić nie może, bo pewnie farmę założy i całe mleko z Polski wyprowadzi... Fakt, iż gmina twierdzi, że jest to teren przeznaczony pod zabudowę i nawet ma na to papiery, nie robi na Panach z MSW żadnego wrażenia. Był rodzaj pewnej paniki...
Notariusz dumał intensywnie i wydumał. Poinstruował U. o dalszych krokach a ten zadzwonił z wieściami do właściciela działki:

- Dzień dobry! wie pan co, my musimy u notariusz taka umowa przestępcza najpierw podpisać bo prawo nie pozwala mi normalnie tej działki kupić!

K. strzeliła facepalma, nakryła się nogami, a następnie szybko zareagowała:

- Umowa PRZEDWSTĘPNA, Kochanie, nie przestępcza!!!

Bo K. nie wie, czy właściciel działki taki skory do łamania prawa by był... I jeszcze notariusza w to wciągać...

3 komentarze:

  1. Jaahahahahhahahahhahahahahahaha! Coraz bardziej lubię U. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :)))) u nas większość spraw urzędowych to mniejsze czy większe przestępstwa więc w sumie pomyłka minimalna ;) pozdrawiamy Was ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie coś w tym jest... przestępstwem jest jak dla mnie kasowanie 1,5 tys złotych za pozwolenie na zakup działki, gdzie od razu wiadomo, ze mozemy postawić tam tylko dom jednorodzinny bo inna możliwość to "zabudowa zagrodowa" na którą to, aby dostać pozwolenie budowlane, trzeba być rolnikiem.

      Usuń