czwartek, 10 maja 2012

To koniec...

K. dzis rozwiązała umowę o prace bez okresu wypowiedzenia. Nie czuje się z tym wcale świetnie bo dogadać się z Przełożonym próbowała. Najbardziej chyba irytuje fakt, że ona sie owszem do własnych błędów przyznaje a Przełożony ma zawsze argument na swoje zachowanie. On uważa że to K. jest nie fair. K. uważa że każda ze stron ma troche na sumieniu. Przełożony powiedział o kilka słów za dużo i pokazał że rzeczywiście jest mu obojętne czy K. będzie dalej pracowała czy nie. Nie pozostawił K. innego wyboru. Zdaniem K. szef który potrafi się przyznać do błędu jest cenniejszy niż ten który wie wszystko i cokolwiek nie zrobi to jest słuszne. Mimo tego że wolna już jest, to obiecała kolegom z pracy że dokończy z nimi nową wersję i odejdzie definitywnie w środę, kiedy ów wersja zostanie wgrana. Bo K. juz taka jest...

ale niech ten U. już wróci i przytuli!

Przy okazji chciała podziękować swojemu Blogowemu Kółku Wzajemnych Komplementów jak też Pozablogowym Wtajemniczonym, za wsparcie. K cieszy się, że takie właśnie Kółko ma - może i nieduże ale za to jakie fajne :)

10 komentarzy:

  1. K. i bardzo dobrze! trzymam kciuki, za 'o niebo fajniejsza prace'.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro mi, że nie udało się dogadać z Przełożonym.. ale trzymam kciuki, na pewno wszystko się poukłada. :)
    a jak U. wróci to przytuli i od razu będzie lepiej - tak to już cudownie działają ci nasi Mężczyźni ;)
    dobrej nocy, K. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aleś Ty naiwna. Jak dziecko. Po kij idziesz kończyć projekt? Dla pomnika, który były szef Ci wystawi, czy może żeby jeszcze bardziej nabić jego kabzę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą naiwnością masz 100% racji ;) A kończyć idę tylko i wyłącznie z powodu reszty chłopaków. Od początku byli w porządku i nigdy nie mogłam na nich narzekać. Gdybym teraz ich z tym zostawiła to oni by mieli powazny problem. Nie ukrywam jednak przed nikim że robie to tylko i wyłącznie dla nich.

      Usuń
    2. WŁAŚNIE dlatego powinnaś olać z góry ciepłym moczem ten projekt. Chłopcy choćby byli nie wiem jak fajni, będą musieli sobie poradzić. Za to im płacą. A jak by mieli problem poszliby na skargę do pana szefa. A pan szef może wtedy by zauważył, że jednak Twoja praca była potrzebna. Idąc tam sobie samej robisz pod górkę.
      A i na L4 poszłabym od razu. Podpisałaś już wypowiedzenie? Jeżeli nie, to nie podpisuj, dopóki nie będziesz mieć L4. Wtedy podpisać z terminem wypowiedzenia. Po zakończeniu tego terminu chorobowe można ciągnąć. Wiem. To nieuczciwe względem państwa. A czy państwo jest uczciwe względem nas?
      I trzym się.

      Usuń
    3. Klepsi, jak już napisałam to ja zrezygnowałam i już dziś formalnie z Komprofi mnie nic nie łączy. Napisałam wypowiedzenie, szef podpisał że przyjął. L4 byłoby jakimś wyjściem ale ja używam go tylko wtedy kiedy naprawde potrzebuję. I nawet za to mi się obrywa :)

      Eee dziś tam nie idę :) wpadnę w poniedziałek na testy bo akurat bede miała do załatwienia sprawe w mieście :) Ide coś do ogrodu robić, jutro ma padać :)

      Usuń
  4. Dziewczyny, dzięki Wam wielkie :) a z ciekawostek: dziś się dowiedziałam że branie L4 jest... również nie fair. Szczegół że nigdy nie szłam na zwolnienie bez wyraźnej potrzeby i zwykle max 3 dni bo przecież tyle pracy... Przełożony twierdzi, że wtedy on musi płacić za to z własnej kieszeni i on sam nigdy będąc pracownikiem L4 nie brał a przecież chorował nie raz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też tak miałam, byłam w porządku, nie chodziłam na zwolnienia, bo po co. Pamiętałam o wszystkim. Na szczęście przeszło mi. Teraz mam twardą i dupę i serce. Wyłącz komórkę i odpocznij.
    Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  6. no masz CI babo placek chwilę nie zaglądałam a tut akie zmiany ... A z tym projektem to Klepsi ma rację ... po cholerę go kończysz, nikt CI za to pomnika nie postawi a panowie są dorośli i chyba znają się na swojej robocie

    OdpowiedzUsuń
  7. Juz sie ucieszyłam że mam z tym spokój... dostałam własnie maila od Przełożonego że proponuje pokojowe rozwiązanie, w sensie mam chodzić jeszcze miesiąc do pracy a on... nie bedzie mi robił problemów... W skrócie: wypowiedziałam wojnę przeciwnikowi z innej ligi i jego nie interesuje ile straci na tym konflikcie ale dla mnie to się może źle skonczyć jeśli bede nadal robiła problemy (słowa Przełożonego, a raczej ich sens bo nie chce tu pisac elaboratu)

    OdpowiedzUsuń