czwartek, 24 maja 2012

Upalne pomyłki

K. wybrała się na zakupy do Korony. Z racji nieobecności U. - autobusem. Wyszła z domu i właśnie przejeżdżał ten, właściwy, jedynie słuszny autobus. Do przystanku śmiesznie blisko, więc dobiegła. Wsiadła, zajęła miejsce przy oknie, rozsiadła się, akcja szyba, kilka przystanków i będzie na miejscu. Kątem oka spostrzegła babulinkę, obładowaną zakupami, która usiadła obok niej, zastawiając reklamówkami wolną przestrzeń na podłodze. Torby z zakupami hipermarketu do którego właśnie wybierała się K. nie dały absolutnie nic do myślenia... Ujechały tak ze 3 przystanki...
- Ale dziś upał, no żyć się nie da, ledwo z tej Korony dotargałam zakupy... - monologowała babulinka w stronę K.
- no, tak upał... - skwitowała K. nie bardzo mając ochotę na konwersacje w saunie na kółkach

Zaraz, zaraz... skoro babcia wraca z Korony, a K. do Korony właśnie zmierza a obydwie jadą w jednym autobusie w konkretnym kierunku... 
      ...to znaczy.... 

             ...że którejś coś się zdrowo popier... z tego upału... Pytanie tylko której...

Spojrzała na reklamówki raz jeszcze, jak nic z Korony... spojrzała za okno... zdecydowanie nie zna tych rejonów... Mhm... wygląda na to, że ten autobus w Koronie JUŻ BYŁ i to zanim znalazła się w nim K.

Ze stoickim spokojem wygramoliła się ze swojego miejsca, wysiadła na najbliższym przystanku. Jego nazwę widziała pierwszy raz w życiu na oczy. Znalazła przystanek w strone przeciwną, przeanalizowała tablicę, wynikało z niej, że jedyny przejeżdżający tędy autobus, w stronę tym razem właściwą będzie za 32 minuty...
W trakcie zwiedzana nowej okolicy w 30 stopniowym upale, uznała, że jednak z Korony nic nie potrzebuje...



Już nie będzie dziwnie spoglądać na ludzi mieszkających w tym mieście od lat, mylących kierunki autobusów...


4 komentarze:

  1. Dobre! :) Mnie się kiedyś zdarzyło, kiedy pracowałam w sklepie. Pierwszy dzień pracy. Miałam 16 lat. Pojęcia nie miałam jak wygląda lejek do paliwa. Przychodzi klient i mówi:
    - Poproszę lejek do benzyny.
    - Nie ma.
    - ...???... ale... za panią leży na półce cały karton lejków...
    - To trzeba mówić, że chce pan lejek do benzyny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakiś nieogarnięty klient...

      Ja ostatnio męczyłam U. po jaką cholere benzyna i olej są do kosiarki potrzebne jednocześnie bo na moje oko jedno z tych dwóch wystarczy ;)

      Jesli chodzi o sklepy to kiedyś chcialam kupić ketchup...

      - Dzień Dobry, proszę ketchup z Pudliszek (tylko taki uznawałam)
      - nie ma z Pudliszek, mamy tylko z pomidorów.

      Na to postanowiłam być złośliwa i powiedziałam, że całe życie myślałam, że te czerwone, okrągłe to są pudliszki...

      I do tej pory nie wiem czy pani tylko sie wygłupiała czy mówiła serio. Ona zapewne tez nie wie czy ja sie wydurniałam czy też serio na pomidory mówiłam pudliszki :D

      Usuń
    2. Hahahahahhaha :)
      Teraz mi się przypomniało jeszcze jedno. Pracowałam w telemarketingu. Przyjmowałam zamówienie.
      - bla, bla... poproszę dwa opakowania...
      - proszę...
      - bla, bla, bla... poproszę trzy paczki...
      - nie mamy TRZYPACZEK...

      Usuń
    3. no przecież nie mieliście :D

      Historyjkę sklepową mam jeszcze jedną:
      Płace za coś tam kartą, za mną stoi niezbyt trzeźwy i pachnący amator kartonowych win i jak widzi że podaje sprzedawcy kartę, krzyczy:
      - O! ja też proszę taką kartę na kreche!

      ---------
      Z czasów telemarketingu mam swój ulubiony dialog z babcią której MUSIAŁAM zaproponować internet z netii:
      - Dzień Dobry (...), czy ma pani internet?
      - Nie, Interneta nie ma, z psem wyszedł, jak wróci to powiem żeby oddzwonił

      lub też druga rozmowa:
      powiedziałam babci w jakiej sprawie dzwonie, ona mnie przeprosiła na moment i mówi coś do swojego męża:
      -Stasiu jakaś Netia do Interneta dzwoni, to chyba jakaś pomyłka, żaden taki tu nie mieszka przecież...

      A zanim zaczełam prace w netii byłam przekonana, że te wszystkie dialogi z infolinii które można przeczytać w necie to ściema, teraz wiem że nie :D

      Usuń