piątek, 26 października 2012

Halloween z gazownią w tle...

Na K. w ramach obowiązków domowych spadają czasem różne ciekawe zadania... 
Ostatnio przyszło roczne rozliczenie za gaz. Wysokość rozliczenia nie zachwyciła, więc zadzwoniła do BOK celem wyjaśnienia sprawy. Pani, aby udzielić informacji prosi o pesel. Nie, nie pesel K. Pesel pani na którą jest umowa. Nastręcza to pewne trudności gdyż ów dama zakończyła żywot czas jakiś temu i peselu zdradzić nie chce...

- Proszę o podanie peselu pani G.
- Niestety nie znam, ale i tak my od ponad roku płacimy rachunki
- Niestety, potrzebuje PESEL pani G, inaczej nie będę mogła pomóc.
- No to mamy drobny problem gdyż nie uda mi się tej informacji wyciągnąć od pani G. bo zmarło się babulince jakiś czas temu i generalnie to zaprzestała udzielania jakichkolwiek informacji...
- Rozumiem... w takim razie muszę odesłać panią do Biura Obsługi Klienta, tylko tam mogą udzielić pani informacji.


Pojechała więc... wyłuszczyła panu sprawę a ten tylko PESEL i PESEL...
- Wie pan co, oczywiście postaram się ale trudno mi ją będzie wyciągnąć z grobu a nawet jeśli sie uda to ona głęboko niekomunikatywna jest z racji bycia nieboszczką... - odpowiedziała zirytowana K. 
Pana chwilowo zamurowało, pomyślał, pomyślał aż tu wpadł na pomysł aby dostarczyć mu akt zgonu... i wtedy stworzymy nową umowę - tym razem na nas. Też nie łatwo bo trzeba najpierw go zlokalizować ale już chyba łatwiej niż ten nieszczęsny PESEL...

Tak oto zajęcie w sam raz na Halloween... 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz