wtorek, 30 października 2012

niestabilna K.

K. ostatnio zaciągnęła U. do Tesco, gdzie są niezwykle rzadkimi gośćmi. Bo stwierdziła brak wody destylowanej w domu a tam sprzedają w takich 5-litrowych baniakach. Chciała kupić TYLKO 2 baniaki wody destylowanej, nic więcej...
Niestety droga do baniaków wiodła przez mrożonki... I U. wypatrzył swoje ulubione mrożone pizze których nigdzie nie ma. Skoro nigdzie nie ma to trzeba skorzystać z okazji i kupić od razu 5. K. kręciła nosem, bo woli jednak sama gotować i piec (przynajmniej wie co napakowała do takiej pizzy tudzież ciasta) ale przecież U. jest dorosły i sam decyduje co chce jeść.
Pizze wylądowały w zamrażarce. U. pojechał do Niemiec.

K. któregoś dnia musiała wyjść z domu a i chciała coś na szybko zjeść... kanapki? nie... coś na ciepło, makaron? ee wczoraj był... no dobrze... jedna mrożona pizza chyba mnie nie zabije...

Później rozmawiała z U.

- wiesz U. niezbyt szczęśliwa jestem, bo przez to że mamy w zamrażarce mrożone pizze to poszłam na łatwiznę i jedną zjadłam zamiast zrobić sobie coś zdrowszego...- powiedziała nadąsana K.
- a to moja wina, że masz niestabilny charakter? - odpowiedział rozbawiony U...
- ...

I po co jej to było?? ;)

4 komentarze:

  1. a facet to zawsze odwróci kota ogonem!ot co!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już U. jest w tym Mistrzem! Czasem coś zaczyna mówić, w połowie zdania zorientuje się, że raczej nie spotka się to z moim entuzjazmem i... tak to odwraca że niby miał na myśli coś zupełnie innego :D

      Usuń
  2. Ja ostatnio zjadłam na śniadanie połowę opakowania ptasiego mleczka, po czym miała kaca moralnego do wieczora. Wiesz, matka (w dalszym ciągu) karmiąca i takie tam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na śniadanie? widzisz? Ty tez masz niestabilny charakter ;) Ale jeszcze nie słyszałam by ptasie mleczko komuś zaszkodziło... w końcu to... mleczko! ;)

      Usuń