środa, 2 kwietnia 2014

Bawarczyk i mięso...

U. jak niektórym z Was wiadomo, od 6 roku życia nie je mięsa ani ryb. Ostatnia dyskusja K. i U. zeszła na tematy kulinarne...

- heh, no swoją drogą, ciekawe co byś zrobił z kawałkiem mięsa w kuchni...
- a dałbym rade!
- niby jak?
- to, że nie jem mięsa, nie znaczy, że nie umiem go ugotować! - obruszył się U.
- no to jak byś ugotował?
- dałbym do maszynki do mięsa i potem dał tam sól, pieprz, tymianek i sok z cytryny
- i co dalej?
- robiłbym takie placki i dał na patelnie
- hmm jak już robimy mielone, to bułkę i jakieś jajko by wypadało tam dorzucić...
- żartujesz?? jajko jest za szkoda do mięsa dać!
- no ok... i co? zjadłbyś?
- szalejesz??!! dałbym jakiemuś psu!


Nie, U. o mielone lepiej nie prosić :D

5 komentarzy:

  1. no jajka to szkoda dodać ale całego mielonego oddać psu to już nie :D haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo mięso jest wg U. fuj be a jajka mógłby jeść kilogramami. Nawet jak musieliśmy troche zmian w diecie wprowadzić to od razu usłyszałam:
      - ok rób jak uważasz ale nie ma żadna dyskusja o jajkach!
      na szczęście nie musiała być ;)

      Usuń
  2. i ciekawe, czy pies by ruszył to mięso doprawione tymiankiem i sokiem z cytryny? ;-)
    cudne są Wasze rozmowy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tymianek by pewnie jeszcze uszedł, natomiast sok z cytryny to już totalna kuchnia Fusion ;)

      Usuń
  3. rewlacja!:-)

    lylowa

    OdpowiedzUsuń