czwartek, 9 lutego 2012

Terrorysta

K. się pochorowała. Większość dnia spędza w łóżku, od czasu do czasu próbując pracować zdalnie (marnie idzie). U. zamienił się w terrorystę, dla dobra K. oczywiście, sam sprząta, gotuje i robi wiele rzeczy za swą chorą połówkę, oraz nie pozwala K. ruszyć się na krok z łóżka, mimo jej usilnych prób...

K. wstaje z łóżka i idzie do kuchni celem zrobienia sobie kanapki.
- Co robisz? - ostro zapytał U.
- Ide sobie zrobić kanapkę... - odpowiedziała skruszona K.
- Prosze wracaj do łóżka! z czym chcesz kanapkę? - zarządził U.
- ... z serkiem... - odrzekła cicho K.  i potulnie wróciła do łóżka...


U. zrobił obiad i przyniósł K. do łóżka talerz. K. nie znosi jedzenia w łóżku, więc zabrała talerz i poszła zjeść do kuchni.
- Bo tam sie zaraz nabrudzi... - nieśmiało zaargumentowała K.
- ale zaraz jak zjesz, zostawiasz talerz dokładnie w tym samym miejscu i idziesz do łóżka! - wydał rozkaz U.
K. nie śmiała się sprzeciwiać.


U. siedzi z komputerem na łóżku i pracuje. K. leży nieopodal.
K. wstaje...
- A gdzie idziesz? - zapytał ostro U.
- do łazienki... siku... mogę? - grzecznościowo zapytała K. sądząc, że w tym przypadku nie spotka się ze sprzeciwem...
- ale szybko! - wydał rozkaz U.

No więc K. aby się nie narażać najczęsciej stacjonuje w okolicy łóżka, jednak zastanawia się co byłoby gdyby zachciało jej się kanapki ze smalczykiem* i kiszonym ogórkiem**... ;)



*    U. jako wegetarianin od 6 roku życia, nie uznaje smalczyku, nie chce mieć nic do czynienia z żadnym mięchem
**  Kiszone ogórki też są fuj be... 

5 komentarzy:

  1. Hahaha :D myślę, że koniecznie trzeba spróbować i poprosić o taką właśnie kanapkę, żeby zobaczyć tą pewnie dość interesującą reakcję ;)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. no pięknie :)))) korzystaj dziewczyno póki się da, poza tym ja mu jeszcze podsunę info, że idąc do łazienki niepotrzebnie spalasz cenną energię, na rękach przecież można K. zanieść, a co! jak terroryzować to na całego ;))))
    p.s. życzę powrotu do zdrowia ale może nie musi się aż tak bardzo spieszyć z tym powrotem ;)))
    p.s. jeszcze jedno, ale żeby nie było, że to to samo co choroba ale...gdyby kiedyś K. zaszła w ciąże oj to będzie dopiero ciekawe to "terroryzowanie" ;)))
    ami

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba przyznać opiekę mam wzorową, ale dziś już z nieukrywaną radością rzuciłam się do umycia naczyn i wstawienia prania. Nie sądziłam, że mi tego tak brakowac będzie ;) No nie umiem tak po prostu leżeć i pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie to jest nawet urocze tak troszczyć sie o drugą osobę, ale nie wolno też przesadzać. Wszystko powinno być robione z umiarem i głową. :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. wiesz, już wolę to niż tekst mojego ex jak się kiedyś rozchorowałam na zapalenie oskrzeli i leżałam z wysoką gorączką. Poprosiłam go o jakieś zakupy, na co on stwierdził, że nie przyniesie mi bo przecież łatwo mogę go zarazić ;)

    OdpowiedzUsuń